Witajcie,
październik
Po końcówkach widać, że podcięłam włosy ok 5 cm. Nie było mi szkoda, bo same piórka leciały. W tym miesiącu powróciłam do suszenia włosów. 9 miesięcy miały spokój, a były tak wredne , że za nic w świecie nie chciały się ładnie układać same. Nie są idealnie proste i nigdy takie nie będą. Staram się je najpierw podsuszyć z głową w dół, a potem modelować na szczotce. Przy mojej ilości włosów dzielę je na 2 razy . W zależności czym umyję i jakiej odżywki użyję schną od 10 min (jak dzisiaj- nawet nie zdążyłam szczotki wyciągnąć z kubka, a już prawie suche), albo 3 godziny (po odżywce z olejem kokosowym, 20 min suszenia a potem 2,5 h schły sobie same). Nie żałuję, że wróciłam do suszarki. Oglądnęłam filmik Ciasteczka, że najgorsze co można zrobić dla włosów puszących się to nie stylizować ich i zostawić do schnięcia samym sobie i zaczęłam suszyć. Prostownicy nie używam, do tego nie wrócę. Z sukcesów mogę pochwalić się, że zaczęłam zaplatać włosy z przodu i na bok, bardzo fajnie to wygląda. Uczę się nowych fryzur. Miną miesiąc odkąd zaczęłam pić drożdże. Niestety jestem bardzo nieregularna i efekty są malutkie. Zapuszczam też grzywkę, bo chcę ją zlikwidować.
Dokładny opis co i jak stosowałam znajdziecie tutaj
Podsumowanie:
- Włosy urosły, nieznacznie. Na grzywce przyrost to ok 1,5 cm
- wypadanie już się nim nie przejmuję, zaczęłam myć Alterrą z kofeiną i efekty są lepsze. Za to widzę baby hair! Pierwszy raz od 9 miesięcy :)
- Podczas mycia są mięciutkie, sypkie, bardzo łatwo domywam z nich oleje, gorzej z odżywką (ale to moje wina, bo moje włosy nie lubią oleju kokosowego, a ten jest w odżywce Którą stosowałam)
- Zaplatać włosy na noc - raz warkocz, a raz koczek. Program obowiązkowy
- suszenie i prostowanie
– suszę po każdym myciu i układam na szczotce. Nie prostuję.
- po obcięciu nie puszą się tak i nie odginają na końcach, na kilka tygodni mam spokój ze strączkami:)
- Przestały się podkręcać i mimo moich prób kręcenia na skarpetce, na warkoczu, na koku, na żelu lnianym dalej trzymają względny pion.
Wrzesień jak i październik był dobrymi miesiącami. Pomału nauczyłam się, że minimalizm u mnie jest lepszy niż dostatek. Odkryłam jakie oleje lubią moje włosy (arganowy, jojoba, BD) a czego nie cierpią (kokosowy). Zauważyłam, że odżywka nałożona na krótszy czas daje lepsze efekty niż na kilka godzin. Często nakładam ją na 5 min i spłukuję. Dostałam produkt do ochrony końcówek (oficjalnie skleja rozdwojone, ale wiem że to nie realne) i będę go stosować.
Moje postanowienia:
1. zlikwidować odgięcie od frotki – widać, że coraz mniej go widać
2. Zacznę znowu ćwiczyć – w zdrowym ciele zdrowe włosy ; )
3. mycie włosów co 3 dni,
4. zapuszczenie grzywki
5. kontynuować kurację drożdżami
6. udać się do dermatologa z wypadaniem
7. ściąć końcówki
wynik 5/7
Czas na rozliczenie i to co grube to spełniłam.
Nowa lista:
1. udać się do dermatologa z wypadaniem
2. Zacznę znowu ćwiczyć – w zdrowym ciele zdrowe włosy ; )
2. Zacznę znowu ćwiczyć – w zdrowym ciele zdrowe włosy ; )
3. zużyć chociaż 3 produkty do włosów
4. Zrobić 5 zastosowań nafty kosmetycznej na włosy
5. Zadbać o zabezpieczenie końcówek
6. Zrobić chociaż 5 płukanek / miesiąc
7. Nauczyć się 3 nowych fryzur i pokazać zdjęcia
Ładnie się zagęściły, dzięki pocięciu końcówek :)
OdpowiedzUsuńna tym mi zalezało bardzo
UsuńWyglądają o niebo lepiej, jakby nie te włosy. Cudne są! takie zdyscyplinowane i gładkie:)
OdpowiedzUsuńwydaja się tylko takie
Usuńdużo lepiej wyglądaja;)!
OdpowiedzUsuńpoprawa jest i to wielka coraz lepsze włosy, aż miło się patrzy, gorzej jest z moimi;/ chyba je ciachnę, bo są okropne;/
OdpowiedzUsuńAmbitne plany z tym nauczeniem się nowych fryzur - ja tez próbuje, ale różnie mi to wychodzi.
OdpowiedzUsuńwidać niesamowitą poprawę..ile daje podcięcie włosów : )
OdpowiedzUsuńo niebo lepiej! i kolor tez ładny ;) oby tak dalej ;)
OdpowiedzUsuńWydaje się, jakbyś miała dwa razy więcej włosów po podcięciu!
OdpowiedzUsuńczekam na zdjęcia nowych fryzur! :)
OdpowiedzUsuńDuuuużo zdrowsze! :)
OdpowiedzUsuńwow :O więcej objętościowo !
OdpowiedzUsuńja modelować włosów po prostu nienawidzę. Szlag mnie trafia jak mam to robić.
OdpowiedzUsuńNa szczęście natura obdarzyła mnie włosami prostymi jak drut i nic sie nie faluje. Jedynie objętości brak:(
U Pani obcięcie włosów wygląda bardzo korzystnie. Widać, że wysuszone i zniszczone końcówki były we wrzesniu. Teraz dużo lepiej. I nabrały objętości.
teraz masz naprawdę piękne włosy! :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki byś listę wykonała w ilości takiej, jaka Cie satysfakcjonuje ( np. 100% :P )
wow, ale progres :) widac gołym okiem!
OdpowiedzUsuńWidzę, że włosy są zdrowsze i mocniejsze :)
OdpowiedzUsuńKurcze, podziwiam za siłę i samodyscyplinę :)