wtorek, 16 października 2012

Korund – mikrodermabrazja

Witajcie,

Dzisiaj opis jednego z moich ulubionych peelingów. Zamówiłam go na zsk za 8,90 zł za 200 ml.


Korund mikrokrystaliczny. Znajduje zastosowanie w profesjonalnych gabinetach kosmetycznych, a także w domowych peelingach. Systematyczne stosowanie peelingów zwiększa wchłanianie substancji czynnych przez skórę, pobudza mikro-krążenie, oczyszcza i wzmaga odnawianie skóry. Efektem regularnego stosowania peelingów jest pogrubienie się warstw żywych komórek skóry, natomiast cieńsza staje się warstwa rogowa. Peeling mechaniczny pobudza mikrokrążenie skórne i dotlenia skórę. Wyrównuje się koloryt skóry. Skóra staje się bardziej elastyczna i gładsza.

INCI Alumina  

Za pomocą korundu usuwamy mechanicznie - ścieramy wierzchnią warstwę skóry, głównie obumarły naskórek. Usunięcie tej warstwy skóry powoduje pobudzenie do szybszego wzrostu i odnowy warstwy naskórka, oraz pobudza do wzrostu komórki warstw głębszych. Peeling powinien być stosowany regularnie 1-2 razy w tygodniu. Oprócz dobroczynnych skutków peelingu opisanego powyżej bardzo ważną rolą tych zabiegów jest przygotowanie do dalszych zabiegów. Usunięcie obumarłego naskórka i odblokowanie porów znacznie poprawia wchłanianie aktywnych substancji zawartych w preparatach kosmetycznych i zwiększa skuteczność ich działania.



Jest to mój ulubiony peeling. Na początku mieszałam go z olejem, np. kokosowym, avocado czy oliwą z oliwek. Pokochałam go od pierwszego użycia, bardzo lubię ten sposób masowania. Jakby miękką tkaniną, zamszem. Jest to bardzo przyjemne uczucie. Nawet gdyby korund nie działał to i tak bym go kupowała dla samego masażu. Potem wpadłam na pomysł mieszania korundu ze spirulliną (opis tutaj). Bo niestety korund jest przeźroczysty na twarzy a bardo ciężko się go zmywa. Często miałam go nawet między zębami, albo drobinki długo po twarzy wyczuwałam. Spirullina jest zielona , więc bardzo łatwo zmyć tą mieszankę z twarzy. 
Efekty są rewelacyjne, skóra jest bardzo miękka (działanie peelingu i olejku). Gładziutka, problemy skórne się zmniejszają. Używam go na przemian z peelingiem kawowym , co kilka dni. Myślę, że oba peelingi działają na trochę innych poziomach i się uzupełniają. Opakowanie jest duże, ja mam kupione na pół z siostrą, a nie wiem czy przed terminem ważności go zużyję. A daję nawet duże porcje do mieszanki. 

Lepszy od niego jest tylko peeling z fusów kawy, ale tylko z powodu ceny. Bo jest tańszy i prawie każdy ma fusy w domu.


Peeling z kawy można robić solo albo z dodatkiem cynamonu. 

10 komentarzy:

  1. A ja zamówię go dopiero za 2 miesiące :D :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam go , ale na zrobienie z fusów kawy się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakiś czas temu użyłam go po raz pierwszy i jestem w szoku jaki on jest ostry!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz czytam opinię o tym peelingu.

    OdpowiedzUsuń
  5. będę musiała wyprobować! dzięki

    OdpowiedzUsuń
  6. Kusi mnie korund, nie wiem, czy klikać, czy pozostać przy muślinowej szmatce, bo dosyć dobrze służy:)

    OdpowiedzUsuń
  7. a czym odmierzasz proporcje ? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kupiłam na zsk łyżki miarowe, ale i tak sypię" na oko" żeby wyszła papka gęsta a nie płynna.

      Usuń
  8. a ja właśnie jestem po stosowaniu kawy z fusów jako peeling. owszem gładką skórę mam.
    do tego stosowałam pielęgnację z Ziaji Liście Manuka, która nic, kompletnie nic nie zrobiła na mojej twarzy.
    i teraz czekam na zamówienie z ZSK z korundem, będę torturować twarz :D
    ale zależy mi na czystej i nieskazitelnej cerze, bo teraz jest źle.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje bardzo za wszelkie komentarze! W miarę możliwości czasowych odpowiem na Wasze komentarze:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
tu jest to do cookies