piątek, 30 sierpnia 2013

Co zrobić z dziećmi na weselu?

Witajcie!

Temat jest u mnie jak najbardziej na czasie, bo zostało już niedużo czasu do wesela. Liczę na Wasze rady, pomysły i podpowiedzi. Z mojej strony dodaję Wam opis pomysłów jakie znalazłam w necie/ pytając się znajomych i ich opinii o tych pomysłach.

Wynajęcie wodzireja/ opiekunki
Nie wiedziałam, że istnieją specjalne firmy do zajmowania się dziećmi na weselu. A istnieją i można sobie wykupić jakiś pakiecik (cena zależy od ilości atrakcji i wymagań, np. usypianie, przewijanie). Fajny pomysł dla ludzi, którzy mają dużo dzieci w rodzinie. Byłam na weselu, gdzie Opiekunka zajmowała się tylko 5 dzieci. Z jednej strony to świetny pomysł, bo mamy fachową opiekę, goście przychodzą się pobawić i nie martwią się o dziecko w domu, mogą zabawić się bez strachu i biegania za dzieckiem. Świetny pomysł jak Młoda Para sama ma dziecko, a rodzice są zajęci pilnowaniem wesela. Wadą jest dla mnie cena. Bo od 500 do nawet 1000 zł. A to dużo jak na skromniejsze wesela. Może dojść do sytuacji, że Opiekun zajmuje się tylko garstką dzieci, co dla mnie jest stratą pieniędzy. Jeśli mamy dużo dzieci w różnym wieku to jedna osoba może nie wystarczyć. Potrzebne jest dodatkowe miejsce/ sala dla dzieci, bo przecież nie będą bawić się na sali do jedzenia czy tańczenia. Nawet kąt w korytarzu jest dobry. Niektóre dzieci nie pójdą pod opiekę obcej osoby jaką jest Opiekun i rodzice i tak będą musieli się nim zajmować. Często w sali nie ma po prostu miejsca na dodatkowy stół dla rysowanek  kredek czy książek. 

Poproszenie kogoś z rodziny o opiekę nad całym stadkiem weselnych dzieci. 
Ale wydaje mi się, że to sprawdzi się w przypadku zżytych rodzin. Ale rodzi więcej problemów niż to warte. Ktoś musi przyjść na wesele jako opiekun dla wszystkich dzieci. Daje nam kopertę, a tak jakby pracuje. Ma na głowie nie 1/2/3 własne, ale może mieć nawet 10 dzieci! To nic że kuzynostwo  Wydaje mi się, że lepiej brać osobę obcą/ koleżankę i zapłacić niż prosić o taką przysługę rodzinę. Bo jak wybrać osobę, która całe nasze wesele będzie mieć... hmmm... przekichane? Mamy 3 siostry z dziećmi i jak wybrać tą jedną, która nie będzie się bawiła tylko zajmowała dziećmi innych sióstr? 

Gorszym pomysłem jest wynajęcie kogoś zupełnie obcego (koleżanka mamy poleciła kuzynkę siostry szwagra brata). Bez przygotowania i wykształcenia w tym kierunku (na zasadzie bawiłam 3 siostry to znam się na dzieciach). nie każde dziecko ufa obcym, nie każdy rodzić ufa obcym. Dziecko jak zasypiał o z mamą to nie zaśnie z obcą panią. Rodzice będą się też stresować co się dzieje z  ich dzieckiem. 

Mojemu mężowi spodobał się pomysł oddzielnego stołu dla dzieci
Bo on był na takim weselu i było super. Na pytanie w jakim wieku w tedy był odpowiedź: ok 11-12 lat. No tak w takim wieku sam sobie kotlet pokroisz, zajmiesz się sobą. Ale jak ja mam na weselu dzieci w  wieku do 7 lat (np. 4 latka)? I tak ktoś musiałby stać nad nimi i kroić kotlety, otwierać butelki z pepsi czy pomagać. Dzieci ciągnie do rodziców, nie każde jest rozrywkowe i odważne żeby od razu do obcych ludzi/ dzieci podeszło, jadło i bawiło się. Przyjdą do rodziców,  bo chcę z nimi spędzić ten czas i dostawiaj krzesła, albo gnieć się na jednym z dzieckiem. Granica "dziecko" jest bardzo różna i ktoś 12 -letni może obrazić się siedząc z 5 -latkami przy stole. Albo ktoś 22 letni posadzony z 14-latkami. 

Kolejna rada była taka, że dzieci do 3 lat się nie liczy. 
A no nie liczy się do jedzenia. Ale wyobrażacie sobie cały dzień trzymać dziecko na kolanach? Albo jak ma się ich 2 w wieku 1 rok i 2 lata i siedzieć z nimi na dwóch krzesłach w 4 osoby?! Wiec czy dziecko ma 2 latka czy 12 i tak musi być krzesło dla niego. Bo rodzic się zamęczy. Jedynie nie liczymy dzieci do 1 roku one i tak mają własne pojazdy na 4 kółkach albo nie siedzą same. 

Miejsce dla dzieci do przebrania.
Akurat ja nie będę miała niemowlaków na weselu. Uważam, że nie powinno się brać na wesele dzieci do 1 roku, bo dzieci się męczą, rodzice się męczą, nie wybawią się, najlepiej je odwieść po kościele czy obiedzie jeśli ktoś musi je zabrać. Wesele weselem, rodzina rodziną, ale nie chcę żeby maleństwo męczyło się do 1 w nocy, bo rodzice muszą być na weselu. Rozumiem, że ktoś nie ma z kim dziecka zostawić i bycie na moim ślubie nawet do 20 nie jest dla mnie obrazą. Dziecko ma swój dzienny rytm i nie widzę sensu wybijać go z niego. A jak ktoś liczy na imprezę to bądźmy szczerzy - kto wybawi się z kilku miesięcznym maleństwem? 
Jeśli jednak mamy na weselu maluszków trzeba matce zapewnić miejsce do przebrania (jakiś stół na uboczu), nakarmienia (często słyszałam, że matki karmią po prostu w kuchni dziecko). Tylko czasem trafi się paniusia z Dziedzicem, a Dziedzic nie będzie przewijany na byle czym. Dziedzic musi mieć osobny pokój na drzemkę. Często w domach weselnych/ restauracjach po prostu nie ma miejsca na taki pokoik. U mnie będzie jedynie w chłodni, ale chyba nie jest to dobre miejsce na drzemkę:) A ciepłe miejsce będzie oddzielone od stołów weselnych materiałem, wiec ciszy i spokoju nie będzie. Spotkałam się nawet z ŻĄDANIEM załatwienia takiego pokoju.

Ja uważam, że bliską rodzinę wypada prosić z dziećmi, ale dalszą już nie. Do tego każdy rodzić skoro decyduje się brać dziecko na wesele to za niego odpowiada i samemu szuka mu rozrywek. Czy to nauka chodzenia, czy gra balonem. Jeśli nie chcesz się zajmować dzieckiem na weselu to go nie bierz. Ja rozumiem, że ktoś nie ma z kim dziecka zostawić, albo przywykł do innych standardów, ale pamiętajmy że ślub jest dla młodych - a nie gości. Rodzice powinni dbać o dobro dziecka i swoje. To jest ich dziecko i najlepiej potrafią się nim zająć. 

Jakie znacie inne sposoby na zajęcia się dziećmi na weselu? 
Wypada prosić z dziećmi czy bez?
Trzeba w XXI wieku iść na ustępstwa rodzicom? Opiekunka, pokoje do spania, oddzielne stoły?

Dziecko na weselu jest pod opieką rodziców i oni za niego odpowiadają. Czy Młodych skoro dziecko zaprosili?


wg. mnie: Każdy człowiek jest inny (i dobrze) wiec ma inne podejście do życia / wesela/ dzieci. Jest to święto Młodych i to oni powinni określać czy chcą mieć dzieci na weselu i czy zapewnią im rozrywki. I goście powinni dostosować się do preferencji Młodych. Tak samo jak przy wyborze koloru sali czy menu. 

22 komentarze:

  1. Ja spotkałam się z osobnym stolikiem gdzie stały właśnie kredki, flamastry, kartki i jakies tam zabawki i tam dzieci się bawiły a jadły przy rodzicach. Pamietam że wtedy starsze rodzeństwo opiekowało się młodszym i że zawsze ktoś ze starszych czuwał nad nimi (co jakas godzinkę się osoby zmieniały)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też to widziałam, ale w tedy wodzirej zajmowałsię dziećmi z opiekunką

      Usuń
  2. U nas znajomi i rodzina przyszli z dziećmi, te większe (od 3 - 6 lat) były jako normalni goście, maluchy były gratisowo (nie płaciliśmy za nie, miały specjalne wysokie krzesełka). Rodzice się nimi zajmowali. Maluchy zostały w trakcie odstawione do domu (nawet nie wiem kiedy, tak to sprawie załatwili), a większe położone w pokoju na górze i tyle. Bezproblemowo totalnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas nie ma możliwości załatwienia takiego pokoju

      Usuń
  3. Ojej, strasznie trudny temat. No w moim odczuciu tego typu wesela są dla rodziny a nie dla Młodych;)Stół dla dzieci, ale nie 3 latków fajna sprawa, bo jest szansa, że dzieciaki się poznają i będą się bawiły same ze sobą, czyli same się sobą zajmą. Kiedyś ktoś od nas z rodziny zaprosił rodziców, ale nas już nie. Moja mama tak się tym oburzyła, że nie poszli na to wesele, uznali, że to brak kultury był. No i ja uważam tak samo. Sroce spod ogona nie wyskoczyłam.
    A pokoiki do przewijania i takie inne, no wydaje mi się, że fajnie jak są takie awaryjne pokoje, chociaż jeden. Może być karmiąca matka która nie będzie miała ochoty się obnażać przed publicznością. Tak samo przewijanie malucha. Albo zrób rekonesans i konsekwentnie nie zapraszaj matek. Zostaniesz jednak posądzona o nietolerancję :P A nie będziesz miała noclegów dla gości w domu weselnym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W miescie gdzie mam wesele nie ma hotelu ani nic takiego. My sami po lasce wynajmujemy jeden pokoj. A wynajecie dla pol rodziny to i tak za kosztowny wydatek. Mamy 21 wiek i kazdy albo sam znajdzie spanie albo transport.

      Usuń
  4. z dziećmi to jest rzeczywiście kłopot. ja jeszcze nie mam. jestem za wynajęciem kogoś do opieki i zapewnieniem kącika zabaw. i oczywiście oddzielny stół. dzieci same się sobą zajmą jeśli będzie wśród nich opiekunka i będą w większej grupie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wszystko zależy od ilości miejsca i kosztów. Nie raz nie ma nawet możliwości wynajęcia pokoju

      Usuń
  5. Temat rzeka;) Ja się spotkałam z tym, że szła na wesele koleżanka panny młodej i się tymi dziećmi opiekowała tylko było ich chyba szóstka.
    I to było ok. Bo rodzice mogli potańczyć, ale i mieć na oku pociechy.
    A byłam też na weselu gdzie dziewczyna byla z kilku miesięczną córeczką.. no coż.. nie wybawiła się..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie tutaj każde dziecko jest inne jedno zostanie u dziadków inne nie. Ale ja wolałabym zostawić u dziadków, zawsze można przejechać się ułożyć spać i wrócić.

      Usuń
  6. to zależy jakie się ma dzieci i w jakim wieku.Bo co z tego, ze będa obok niby pilnowane przez kogoś a rodzic i tak będzie tam zaglądał i nie wybawi się. Lepiej zostawić je w domu z osobami, które nie ida/opiekunką. Wtedy można poszaleć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli zależy nam na zabawie to jest chyba najlepszy sposób:)

      Usuń
  7. Ciężko wszystkim dogodzic niestety. Nie każdego stać na opiekuna dla dzieci, wiadomo ile wesele kosztuje. Ciężko to rozwiązać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tu jest problem, bo często szkoda wydać te 1000 zł więcej skoro to 1/20 wesela

      Usuń
  8. Ja na Twoim miejscu wzięłabym animatora czasu wolnego. Na pewno świetnie zajmie się grupą dzieci, wbrew pozorom nie potrzebuje dużo miejsca. Sama robiłam taki kurs, znam kilku animatorów i ja z pewnością zdecydowałabym się na animatora czasu wolnego na jakiejś mojej imprezie typu wesele itp. Chcesz to odezwij się do mnie na emaila (kasia93@interia.eu) to podam Ci namiary na fajnych animatorów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje ale nie stac mnie na takiego ani nie widze sensu zatrudniania.

      Usuń
  9. Jak dla nas sprawa jest jasna po prostu - nie należy zatrudniać opiekunki bo nie mamy zaufania do tych kobiet przecież pod nieobecność może wszystko pokraść ,dziecku wyprać mózg i jeszcze podpalić mieszkanie . Poza tym oddawanie dziecka do żadnych domów itp. to też zły pomysł no bo co czuje dziecko które musi przebywać z obcymi ludźmi same bo rodzice zechcieli sobie go zostawić i się iść bawić . Odpada również proszenie kogoś o popilnowanie ponieważ nie wiadomo co to za człowiek i co zrobi nawet jeżeli to największy przyjaciel męża albo żony ... Sądzimy że należy wziąć dziecko ze sobą a jak będzie już późno odwieść je do domu i zostawić np. babci albo komuś bliskiemu i wrócić jeżeli chce się bawić dalej . W tedy dziecko będzie czuło się bezpiecznie ponieważ pójdzie spać myśląc że rodzice są w domu i nie jest samo opuszczone i dla kogoś z rodziny to będzie wygodne :D To nasze zdanie na ten temat :D
    Zapraszamy do nas !
    http://gangetpolska.blogspot.com
    Ginger&Roberta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie wiemy z kim zostawimy dziecko, szczególnie jak osobę widzimy pierwszy raz na oczy.

      Usuń
  10. I jest rozkmina.. Bo wesoło mieć zdjęcie z takim szkrabem w pieknej sukni, ale później co i jak z tym dzieckiem..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie widok dzieci jeszcze nie rusza (nie dostałam instynktem macierzyńskim przez ... :) wiec dla mnie nic straconego takie zdjęcie, ale żeby jego rodzice się dobrze bawili :)

      Usuń
  11. O w końcu znalazłam poruszony temat dzieci na weselu :) u mnie w rodzinie generalnie przyjęło się, że dopóki dziecko nie jest większe i bardziej samodzielne to nie bierze się go na imprezę. Dlatego, żeby rodzice coś z tego wesela mieli, a nie siedzenie wieczór/noc z maluchem. Jeszcze nie spotkałam się ani z wodzirejem, ani innymi atrakcjami prócz oddzielnego stolika. Ale tak jak mówię - "dzieciaki" były starsze i wręcz przeciwnie niż opisujesz - lgnęły do siebie nawzajem a nie do rodziców i to było strasznie fajne. My wcale się nie zajmujemy dzieciakami u nas, dzięki takim niepisanym ustaleniom w rodzinie o chodzeniu na wesela bez maluchów. Raz było to, że tak powiem "złamane" i biegała ciotka cały wieczór za synkiem, nosiła go na rękach, a potem się denerwowała, że jej mąż tańczy z innymi, a nie z nią. Uff... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo zależy od rodziny, bo kazda jest inna. Jedni przyjdą bez dziecka bez problemów, a inne będą drzeć się o pokój do karmienia, zapas pieluch i prywatną niańkę:)

      Usuń

Dziękuje bardzo za wszelkie komentarze! W miarę możliwości czasowych odpowiem na Wasze komentarze:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
tu jest to do cookies