Witajcie,
W tym miesiącu zaczęłam używać ziołowych płukanek po myciu włosów. Nie stosuję ich po każdym myciu, bo płukanki ziołowe mogą wysuszać włosy!
Zaczęłam od prostującej płukanki z szałwii. Nie wiem czy szałwia pomogła, czy raczek układanie na szczotce (bez użycia suszarki), ale faktycznie były prostsze. Na pewno będę jeszcze używać, bo włoski pięknie pachną. Najważniejsze było to, że szałwia ujarzmiła włosy, nie było puchu, odstających babyhairów, odgięć od frotki.
Kilka razy używałam płukanki z pokrzywy. Połączyłam to z piciem pokrzywy. Niestety moja króliczynka dobrała się do zapasów suszonej pokrzywy i (miałam zrywaną z działki) i musiałam wyrzucić. Po piciu latałam siku co 15 min, było to bardzo męczące. Na włosach niestety też nic nie zauważyłam:(
Zaczęłam robić płukankę z głogu. Efektów żadnych nie zauważyłam, ale stosowałam tylko 3 razy. Po tak krótkim czasie cudów oczekiwać nie można (szałwia już po 1 użyciu trochę rozprostowała włosy). Niestety włosy po tym śmierdzą, jak kładłam się spać to cuch był okropny. Na szczęście znika zapach.
Mam jeszcze świetlik, miętę ( gdy włosy są kruche, słabe, mało elastyczne i szybko się przetłuszczają, płukanka miętowa może im pomóc. Niestety nie nadaje się dla jasnowłosych...) i rumianek (najlepsza dla blondynek :) Płukanka z rumianku rozjaśnia włosy, podkreśla jasny kolor włosów, nadaje miękkości i blasku. Podobne efekty daje płukanka z sokiem z cytryny.)
Stosowałam płukanki kilka razy, po niektórych było widać od razu jakieś efekty , po innych w cale. Po tak krótkim czasie cudów się nie spodziewam. Nawet ich nie oceniam, bo to jest za krótki okres.
Sliczne kroliczki *.*
OdpowiedzUsuńPłukanki to najsłabszy punkt w mojej pielęgnacji. Chociaż zawsze obiecuję sobie poprawę, że w końcu zacznę regularnie stosować.
OdpowiedzUsuńPiękne króliczki :) :) :)
OdpowiedzUsuńTeż robię płukanki ziołowe :)
fajny pomysł :) pokrzywka i szałwia by mi przyciemniły, więc nie stosuję. kilka razy płukałam włosy lipą - ona ma wręcz właściwości nawilżające (ale też lekko rozjaśniające) i były po niej nawet fajne.
OdpowiedzUsuńTak, jak napisałaś, żeby docenić i w ogóle dostrzec wpływ płukanek trzeba dłuższego stosowania.
OdpowiedzUsuńKróliczki - cudne! :-D
Ja jakoś nie mam chęci do ich robienia :(
OdpowiedzUsuńnigdy mi się nie chciało babrać z ziołami, ale wyczaiłam niedaleko sklep zielarski, więc może coś wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńŚliczne króliczki :)
OdpowiedzUsuńja robię płukanki z Brahmi, ale nie jestem zbyt systematyczna niestety. spróbuję z pokrzywą :)
OdpowiedzUsuńPłukankę prostującą z szałwii robiłam, o efektach można przeczytać na blogu u mnie. Teraz mam zamiar spróbować z rumianku ;)
OdpowiedzUsuńKusi mnie płukanka z szałwii, bo nie chcę niszczyć włosów prostownicą, a już mnie denerwują moje pseudo fale, które mam rano ;)
OdpowiedzUsuń