środa, 18 lipca 2012

nawilżająco-odżywczy balsam do opalania SPF 30 Lirene

Witajcie,

Wracam po przerwie. W planach mam:

-przebudowę mojego bloga, zmianę wyglądu i oczywiście treści. Chcę ułatwić obsługę bloga, żeby informacje były powiązane ze sobą i łatwe do znalezienia.
-Naprawiłam aparat i mam już 60 nowych zdjęć kosmetyków, będzie na moim blogu kolorowo
-Bardzo pomaga mi nasza statystyka, widzę że niektóre wpisy mimo iż dodane kilka miesięcy temu dalej biją rekordy popularności – bardzo mnie to cieszy.
-Sprawdzam też zakładki, które są najczęściej odwiedzane, a które rzadziej. Jak mogłyście zauważyć pojawił się przed wyjazdem spis treści” , co dało mi dużo do myślenia, bo mało mam testów kosmetyków , mało tematyki włosów a dużo… hmmm sama nie wiem czego :)


Pojechałam na plener z rzeźby, praca wyglądała tak:
 

W pełnym słońcu, w upale często bez cienia- bo wędrował ze słońcem, po 6-8 h dłubania. Warunki dla skóry ogólnie bojowe. Dosłownie skórę mi i koleżankom uratował ten krem z filtrem od firmy Lirene.


Opis producenta:
TRÓJAKTYWNY SYSTEM OCHRONNY
1° Ochrona przed promieniami UVA i UVB
Zaawansowany system fotostabilnych filtrów w postaci kompleksu UVBlock™ zabezpiecza skórę przed szkodliwym promieniowaniem UVA i UVB oraz chroni DNA komórek przed uszkodzeniami.
2° Ochrona antyrodnikowa
Kompleks SaveSkinE™ na bazie optymalnej ilości witaminy E, eliminuje wolne rodniki, które powstają w skórze w wyniku promieniowania UV oraz wzmacnia odporność na ich działanie. Skutecznie przeciwdziała uszkodzeniom komórek, odbudowuje i wzmacnia ich strukturę.
3° Ochrona płaszcza hydrolipidowego
Efektywny kompleks HydraNutriFormula™, chroni naturalny płaszcz hydrolipidowy skóry. Zapewnia optymalny poziom nawilżenia i odżywienia. Kompleks na bazie masła shea łagodzi podrażnienia
i regeneruje naskórek, długotrwale zapobiegając jego przesuszaniu. Formuła chroni przed utratą wody, utrzymując jej optymalny poziom, dzięki czemu skóra staje się aksamitna w dotyku i elastyczna.
Sposób użycia: Nanieść odpowiednią ilość emulsji na skórę twarzy i ciała 15 minut przed ekspozycją na słońce. Dla utrzymania maksymalnej ochrony, ponawiać aplikację co 2 godziny oraz po wytarciu ręcznikiem, pływaniu lub spoceniu się.
UWAGA: Nadmiernie długie przebywanie na słońcu może stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia. Unikać nadmiernej ekspozycji lub chronić skórę wysokimi filtrami, kiedy słońce operuje najsilniej. Produkty ochrony słonecznej nie zapewniają 100% ochrony.
Rekomendowane przez Klinikę Dermatologii w Łodzi.

Producent: DR IRENA ERIS 

Skład:
Skład: Aqua, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Propylene Glycol, Octocrylene, C12-15 Alkyl Benzoate, Demethicone, Caprylic/Capric Triglyceride, Potassium Cetyl Phosphate, Ethylexyl Triazone, Titanium Diaxide, Cetyl Alcohol, Butyl Methozydibenzoylmethane, PVP/Hexadecene, Copolymer, Trierhanolamine, Carbomer, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Stearic Acid, Tocopheryl Acetate, Alumina, Allantoin, BHA, Simethicone, Helianthus Annuus (Sunflower), Seed Extract, Methylparaben, Phenoxyethanol, Diazolidinyl Urea, Butylparaben, Propylparaben, Ethylparaben, Parfum, Linalool, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Citronellol, Limonene, Alpha-Isomethyl Ionane (25.07.2009)

Cena: 23-24 zł za 200 ml

Dostępność:  w Rossmanie, aptekach,

Działanie przeciw słoneczne:
Stosowałam go codziennie przez 13 dni, kilka razy dziennie- średnio co 1-2 godziny. Razem za mną stosowały go 3 koleżanki. Ale dla porównania po kilku dniach dwie kupiły innej firmy produkty, a jedna przestała w cale stosować jakąkolwiek ochronę.
Na nas wszystkich  w długo się wchłaniał, tak do 20 min, ale zostawał lekki lepki ślad. Było to nie przyjemne uczucie, nie wiem czy to przez pot , bo pracowałyśmy ciężko w upale , ale wracałyśmy lekko lepkie do domu. Jest to nieprzyjemne , bo podrapiesz się i ręka jest lepka. Kleisz się do fotela, krzesła. Z tego powodu jedna zrezygnowała całkiem z ochrony przeciwsłonecznej, a dwie inne kupiły innej formy produkty.
Koleżanka kupiła innej firmy SPF 50 i zonk! Mój słabszy SPF 30 , chronił lepiej niż jej SPF 50!!! I tutaj też podział: jedna koleżanka się dalej kleiła po 50, a druga była „sucha”.
Jednak efekt klejenia na plaży? I ten piach do skóry? Feeee jednak to tylko domysły, bo nie testowałam go nad wodą. (o tym będzie druga relacja jak wreszcie pojadę nad wodę).
Faktem jest to, że stosowałam go codziennie i mam delikatną opaleniznę, nie schodziła mi skórka, nie było czerwono, nie było pieczenia – a to chyba najważniejsze zadanie takiego balsamu?
Próbowałam nanieść go na twarz dla ochrony i tutaj klapa: makijażu na nim nie da rady nałożyć – za tłusto, nie wchłania się długo(2-3 godziny, częściej smarowałam jeszcze lepkie miejsce nową procją), strasznie się błyszczy, JEDNAK nie jest to produkt do twarzy tylko do ciała, choć byłby to miły plus takie działanie.  (opis tutaj)
Brudzi  ubranie- ledwo dotkniesz a już biała plama, zaleta jest szybko się spiera, bez śladów, ale chodzić cały dzień w czarnej koszulce z białymi smugami ? :/
Działanie jako balsam nawilżenie i odbudowa:
Nie widziałam żadnego nawilżenia czy odbudowy, fakt nawilżał aż się kleiło ale cudów nie było. 

Zalety:
Okazał się lepszy od produkty innej firmy SPF 50
Fajny zapach, który zanika
Naprawdę chroni przed słońcem
Wydajny
Brak poparzeń, czerwonego koloru

Wady:
Kleił się
Długo się wchłania (jednak to jest trochę zaleta, bo czujesz i widzisz, że cię chroni)
Ciężko się rozsmarowuje, na spoconej skórze, zostają smugi
Brudzi ubranie
Nie nadaje się na twarz

Podsumowanie:
Siadając do komputera byłam pełna zachwytu, pisząc jednak standardowym dla mnie opisem, widzę coraz więcej wad. Mimo to warunki były bojowe, a swoje główne zadanie: ochronę przed słońcem spełnił na 6+

Mam porównanie z dwoma innymi takimi produktami i powiem, że zajmuje 2 miejsce:
1.       SunOzon – rewelacyjny na twarz, likwiduje cienie pod oczami , świetny pod makijaż (opis tutaj)
2.      Lirene – naprawdę chroni przed słońcem, nie nadaje się na twarz i lepi się
3.      Ziaja - Kiepsko chroni, smarując się nim spiekło mnie bardzo, kiepski na twarz, ale nie lepi się

Należy też pamiętać o ochronie włosów przed słońcem. Chustka to nie wszystko. Ten SunOzon nadaje włosom super blask, jednak kosztem przetłuszczania. Na blondzie daje złote refleksy, a na ciemnych efekt błysku jak z reklamy. Testowałam na 8 koleżankach, wiec błyszczenie mniejsze lub większe jest- ogólnie na prostych daje mocnym błyskiem a na lokach ciężko. (opis tutaj i tutaj )

Chronicie się przed słońcem? 
Włosy też?

7 komentarzy:

  1. jestem ciekawa tego sunozon na włosy jakby się sprawdził u mnie. Fajny ma skład?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie narzekają na alkohol w składzie. Na gładkich i ciemnych włosach daje super efekt

      Usuń
  2. Cieszę się, że balsam się przydał :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli spełnił swoją obietnicę ''ochronę'' to jest ok :)
    Najbardziej zainteresowała mnie mgiełka od isany (do włosów ) :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie hit , ciemne włosy się błyszcza jak szalone

      Usuń
  4. Tak, chronię się przed promieniami słonecznymi tą samą Ziają, którą Ty masz.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje bardzo za wszelkie komentarze! W miarę możliwości czasowych odpowiem na Wasze komentarze:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
tu jest to do cookies