Witajcie!
Byłam na prezentacji kosmetyków firmy Jadwiga. Wcześniej słyszałam coś o ich peelingu, ale bez szczegółów. Okazało się, że jest to bardzo ciekawy kosmetyk. Polski peeling ziołowy - robi się go 1-2 razy w roku. Daje świetne efekty, likwiduje małe zmarszczki, blizny potrądzikowe, poprawia wygląd skóry Jest jedno duże ALE. Wszystkie wskazania po zastosowaniu, praktycznie można tylko leżeć i pachnieć przez ok 5 dni. 
ze strony http://wieczniemloda.com/peeling-ziolowy-jadwiga-efekty-opinie-i-sklad-1471
Jest całkowity zakaz wychodzenia na słońce (w domu trzeba rolety zasłonić w oknach) i mróz -4 stopnie. 
Nie wolno moczyć, kremować, malować twarzy - czyli bez mycia tyle dni. Nie wolno też brać prysznica, raczej wanna albo mycie chusteczkami mokrymi.
Nie można robić większych porządków, unikać kurzy i pyłu.
Nie dotykać twarzy i bezwzględnie nie drapać. 
Skóra będzie się napinać aż zacznie schodził płatami. W tedy kilka razy dziennie można moczyć ją specjalnym tonikiem. 
Dla mnie masakra, miałam możliwość zrobienie tego zabiegu za darmo, ale nie byłam chętna. Nikt z grupy nie był. Trzeba na tydzień wyłączyć się z  życia, a z małym dzieckiem to nie możliwe. 
Cena ok 180-200 zł
- Wyraźne wygładzenie cery - eliminacja nierówności
 
- Zmniejszenie blizn potrądzikowych - dziur, wgłębień
 
- Likwidacja przebarwień potrądzikowych - fioletowych plamek po pryszczach
 
- Zmniejszenie przetłuszczania się skóry - regulacja wydzielanego sebum
 
- Zmniejszenie rogowacenia skóry - regulacja keratynizacji
 
- Odmłodzenie skóry - pobudzenie produkcji kolagenu i elastyny
 
- Redukcja zmian trądzikowych - zmniejszenie wykwitów trądzikowych
 
Co myślicie o takim zabiegu?
Zrobiłybyście go sobie?
Czy warto dla rewelacyjnych efektów tak cierpieć?