Zostałam otagowana przez puremirning
MOJA LISTA 5 RZECZY:
1. mleczka do demakijażu, kremy, żele do mycia twarzy , toniki- wszystko wyrzuciłam, bo zaczęłam używać naturalnych metod czyszczenia twarzy, czyli olejowania i nie są mi już potrzebne. Po przeczytaniu składu przestraszyłam się bo zawierały substancje szkodliwe, często uczulające – to jak miały mi pomagać?!
2. Drogie gadżety bez których można żyć- Beauty blender, szczotki do włosów za 100 zł, nawet szmatka z mikrofibry za 20 zł do oczyszczania twarzy – uważam że jak coś można kupić taniej (szmatka z mikrofibry z Biedronki za 3 zł) i działa tak samo to szkoda przepłacać. Jajko do makijażu bym jeszcze kupiła , ale odstrasza mnie okres używania- wolę kupić porządny pędzel, chyba że wygram gdzieś to oczywiście przyjmę.
3. Bardzo drogie i bardzo tanie kosmetyki- szkoda mi kasy na tusz za 300 zł z Diora jak ten za 30 zł podobnie działa, do czasu jak nie zarabiam 5000 miesięcznie to takiego nie kupię. Tak samo jak tuszu za 5 zł czy cieni z bazarku. Szkoda mi twarzy na takie specyfiki. Co innego paletka ze Sleeka przetestowana na blogach a co innego paletka z 200 kolorami za kilkaset złotych której nawet nie zużyję
4. Pianki, żele , lakiery do włosów – moje fryzura układa się bez nich i od ok. roku nie używam tego w cale. I nie widzę żeby fryzura się tego domagała czy coś. Życie jest tańsze i łatwiejsze w użyciu
5. Tipsy- jestem posiadaczką własnych mega mocnych i ładnych paznokci, nigdy nie obgryzanych. Raz tylko się skusiłam za darmo na tipsy na studniówkę i strasznie sobie zniszczyłam paznokcie. Nie lubię odrastania tipsa, tego uczucie długości, najgorsze są dla mnie przyklejane. Rozumiem, że tipsy to sztuka zdobienia ciała i można na nich cuda zrobić i do tego nic nie mam , ale na co dzień takie tipsy ok. 5 cm się nie sprawdzą. Lubię to co naturalne. I o wiele więcej dla mnie znaczą ładnie pomalowane własne paznokcie niż sztuczne
nigdy nie miałam tipsów :)
OdpowiedzUsuńTipsom i kosmetykom do stylizacji także powiedziałam NIE:)
OdpowiedzUsuńa ja jajko uzywam od lipca czy sierpnia, nie pamietam już nawet, i nadal spisuje się cudnie :)
OdpowiedzUsuń