Witajcie
Ubieranie panny młodej zaczniemy od dołu. Buty ślubne są chyba nawet ważniejsze od sukni, to w nich musimy spędzić cały dzień i noc. Muszą być wygodne, ładne i po prostu sprawdzić się na weselu.
Zdjęcie pochodzi z TEJ strony
Jakie możemy wybrać buty?
Ile panien młodych tyle butów!
Tradycyjnie są to białe "czuby". Buty, które wybitnie mi się nie podobają, dla mnie są ohydne i już nie modne. Ale moja koleżanka uważała je za śliczne i cudowne i właśnie w podobnych czubach poszła do swojego ślubu. Tych butów jest najwięcej w sklepach. Nie polecam ich dla osób z dużym rozmiarem nogi, jeżeli panna młoda z rozmiarem 40 na obcasiku bardzo niskim wybierze czuby, może wyglądać jakby miała kajaki na nogach. Ciężko może też być wyjść po schodach (schodek może mieć tylko 17 cm szerokości czyli tylko czub i paluszki się zmieszczą, co może powodować "kacze" wchodzenie po schodach.
zdjęcie z TEJ strony
Wybieramy buty z najnowszych kolekcji danego sezonu! A co, ślub bierze się raz w życiu to możemy sobie zaszaleć z butami. Modne są buty z kolorowym noskiem. Jeśli wybierzemy białe, albo tak mocno wycięte, że tylko ten złoty pasek zostanie też może wyglądać fajnie.
Zdjęcie z TEJ strony
Inne inspiracje "buty ślubne 2013".
Zdjęcie z TEJ strony
Od kilku sezonów modne są buty na koturnie, wyglądają ślicznie do sukienki, mają rożne kształty, a koturna sprawia, że obcas odczuwalnie dla nóg jest niższy.
Zdjęcie z TEJ strony
Kolejnym typem butów ślubnych widzimy niżej. Jest dobry dla osób mających duży rozmiar stopy, bo ją optycznie skraca.
zdjęcie pochodzi z TEJ strony
Możemy też wybrać bardzo fantazyjne wzory, albo jeśli wesele jest zimowe to np. kozaczki.
Zdjęcie z TEJ strony
W butach ślubnych to MY będziemy chodzić, wiec to nam mają się podobać. Wszystkim gościom na weselu nie dogodzimy, wiec po co się przejmować czy nasze buty innym się podobają?
Ważne jest ustalenie ile par i za jaką cenę kupimy buty. Czy warto wydać kupę kasy na buty, które znikną pod suknią do ziemi? Czy warto wydać dużo kasy na buty na jeden dzień?
Mi nigdy nie podobały się białe buty ślubne, bleeee. Nie widzę też sensu kupować czegoś na jeden dzień (bo ja nigdy w białych butach nie pokażę się na ulicy) co za samo słowo "ślubne" podbija cenę 3 czy 4 razy. Od samego początku wiedziałam, że chcę mieć fioletowe(!) buty ślubne.
W takich butach spokojnie pokażę się na ulicy/ na uczelni/ w kościele/ na zakupach. Mogę rozchodzić je wcześniej nie tylko po domu. A po ślubie będą kolejną parą do mojej kolekcji. Z tego powodu mogę na buty ślubne wydać więcej kasy, bo na pewno będę w nich potem chodzić. Postanowiłam, że będę miała 3 pary butów ślubnych!
Jedne wysokie (ok 15 cm) , fioletowe szpilki do kościoła i sesji, drugie z paskiem (ok. 7 cm) do tańca, a jak już mi nogi padną to będą czekały fioletowe balerinki!
Zdjęcie pochodzi z TEJ strony
Automatycznie odpadają mi białe (dla mnie obrzydliwe) dziecięce rajstopy. Niech żyje beż!
Zalety kolorowych butów są ogromne:
- można kupić je wszędzie (nie tylko sklepy ślubne)
- cena może być niższa (samo słowo "ślubne" podbija cenę)
- można kupić buty od znanych projektantów i nie patrzeć czy są białe czy nie
- wyrażają indywidualność i odwagę panny młodej
- jest więcej możliwości wyboru fasonów
- bardziej podlegają modzie, więc można być bardziej trendy!
- pasują ładnie do kolorowej wiązanki
- można kupić kilka par
- można je rozchodzić nie tylko po domu
- nie są butami na jeden dzień, po ślubie można w nich chodzić wszędzie
Gdzie kupujemy buty ślubne
Możemy kupić w wybranych salonach ślubnych z katalogu
W moim salonie jest katalog butów ślubnych. Ogromną zaletą jest to, że wybieramy jakie chcemy wszystko! Od obcasa (wysokości, kształtu), zapięcia, koloru, koronek do rozmiaru. Często mają połówki rozmiarów! Wadą jest to, że niektórych modeli nie można zmieniać (bierzesz takie albo żadne). Ja nigdy nie kupuję butów bez mierzenia. W ślubnych trzeba spędzić cały dzień, a nikt nie zrobi ci butów na zamówienie, ty przymierzysz i nie kupisz. Nie masz gwarancji, że będą pasować. Chyba, że kupujesz buty przez internet i wiesz, że nigdy cię nie obrobiły.
Zakup przez internet na stronach producentów
To samo co przy zakupie przez salon ślubny, ale sami opłacamy przesyłkę, ktoś może nas oszukać i po zapłaceniu nie sprzedać. Zaletą jest cena, bo unikamy pośrednika jakim jest salon ślubny i możemy zapłacić mniej.
W sieciówkach
Moje ślubne buty znalazłam w Altero. Buty możemy kupić w Deichmannie, CCC, Wojas. Będą mieć mało białych modeli, ale zawsze coś jest. Możemy przymierzać ile chcemy. A jeśli wybieramy kolorowe buty mamy ogromny wybór.
W osiedlowych sklepach
Jednak w sezonie 2013 fioletowych butów nie ma w żadnej galerii! Nie są w obowiązujących trendach, więc takie musiałam szukać po prywatnych sklepach. Zaletą jest często niższa cena, większy wybór, mają buty z rożnych sezonów, wiec jeśli buty na koturnie nam się nie podobają, a w galeriach handlowych są tylko takie, poszukajmy po małych sklepikach. Ja tam znalazłam fioletowe szpilki.
Od projektantów
Kto nie chce iść do ślubu w butach od Diora czy Chanel?
Wysokość butów
Bardzo ważna przy ślubnych butach jest ich wysokość. Już nawet w "Weselu" wiedzieli, że "trza być w butach na weselu!". Jeśli na co dzień chodzimy na płasko, szpilki mamy okazjonalnie nie warto kupować butów 13 cm. Jeśli nagle nie zaczniemy chodzić w szpilkach codziennie to nie ma szans żebyśmy się nauczyły na takich chodzić, a co dopiero tańczyć! Najgorsze co może być to panna młoda idąca jak kaczka. Lepiej w tedy wybrać niższy obcas, albo modne koturny. Bo na własny ślub nie idziemy jak gość, że po 21 możemy boso skakać. Nie będzie to dobrze wyglądało, a panna młoda w swoim dniu chodzi bardzo dużo!
Ja mam o tyle dobrze, że na co dzień chodzę w szpilkach, więc spędzenie całego dnia na obcasach to norma. Mogę pozwolić sobie nawet na 15 cm. Jednak nawet ja, oszczędzam moje nogi i po obiedzie przebieram się w niższe (ok 7 cm). Nie sztuką jest stać i wyglądać, sztuką jest chodzić i tańczyć ładnie!
Wysokość butów zależy od... wzrostu młodego! Jeśli pani młoda ma 160, a pan młody 180 nie ma problemu, problem jest jeśli młoda jest równa albo wyższa. W tedy idziemy w mini obcasiku, albo na płasko. Lub olewamy młodego i idziemy w szpilkach, a on niech się martwi jak będzie to wyglądało.
Prawie całkowity brak obcasa.
Dla mnie beznadziejny pomysł. Po się się męczyć w mini obcasy, skoro i tak wygląda on jakbyśmy były na płasko? A męka jest jak na obcasach. Polecany jest dla osób, które nie chodzą w szpilkach w cale. Najgorszy pomysł z możliwych, bo jak ktoś nie potrafi chodzić w szpilkach to w tak małych też będzie się męczył. Mniej niż w 15 cm, ale też. A po co się męczyć skoro i tak efektu podwyższenia nie będzie? Jeśli będą to takie czuby jak niżej, możemy co najwyżej zrobić sobie z 36 rozmiar 40.
Zdjęcie z TEJ strony
Bardzo ważny, choć nie wiem czemu się o tym nigdzie nie mówi jest nosek butów. Przecież od niego zależy jak będziemy wyglądać, jak tańczyć, a nawet czy ubrać rajstopy czy nie!
Zdjęcie pochodzi z TEJ strony
Zdjęcie pochodzi z TEJ strony
Jeśli wybieramy model z odkrytym noskiem to musimy sobie uświadomić, że:
- jakie wybierzemy rajstopy? Może bezszwowe? A może bez rajstop? Bo nie koniecznie ładnie wygląda paluszek w rajstopie z takim wyciętym butem.
- jak duże jest wycięcie? Na 1,2 czy 3 palce? Jak 3 wystające palce będą wyglądać? Będą w rajstopach czy bez?
- jaki kolor rajstop? Białe rajstopy na białych butach i biały palec wystaje?
- na tym nosku najczęściej buty obcierają i jeśli masz taką tendencję (ja mam) to lepiej kup zabudowane. Palec obklejony plastrami na nodze panny młodej nie wygląda ładnie.
- W tańcu ktoś może nam stanąć na nogę, jeśli mamy odsłonięty to może boleć, może nam ktoś wybrudzić rajstopy, albo je podrzeć. But szybciej wyczyścimy niż rajstopy/ palce.
- musimy kupić coś do czyszczenia palców, a bieganie do łazienki i mycie nóg może skończyć się oblaniem sukni.
- takie "ładnie" brudne butki mogą być widoczne przy sesji lub oczepinach.
- jeżeli jest wesele zimowe czy jesienne, i może być zimno musimy uwzględnić rajstopy.
- możemy kupić rajstopy w sprayu! I pomalować nimi nogi:) w tedy rajstopa na palcach nie będzie widoczna.
- jeśli mamy jakieś blizny, ślady, krostki na nogach warto mieć rajstopy, bo one zakryją to. A mocne krycie rajstop może nie wyglądać dobrze na palcu wystającym przez dziurkę.
Dla mnie pomocne w wyborze było nadepnięcie na nogę stopę podczas tańca z jakimś wujkiem na weselu. Nadepną jakoś tak "od spodu", że poczułam jak mój paznokieć idzie do góry (straszny ból), jakbym miała zabudowane noski to wujka but pojechał by po moim i nic bym nie poczuła. A miałam palec odkryty to bolało. Na własnym weselu tańczy się z rożnymi ludźmi i nie każdy potrafi tańczyć.
Ważne są też zapięcia butów.
Wiadomo, że buty bez paska sprawią, że panna młoda będzie wydawała się wyższa, a noga "przecięta" zapięciem, sprawi, że ubędzie nam kilka cm. Jednak buty na zapięcie są bardziej pewne, lepiej trzymają się stopy. Szkoda całe wesele męczyć się z tego powodu, że but nam spada czy klapie. Ja do ślubu i kościoła mam wsuwane bez zapięcia, a do tańca z zapięciem.
Zdjęcia z TEJ strony
Dodatki do butów
Bardzo ważne dla dziewczyn jest kupienie wkładek żelowych, plastrów przeciw odciskom. Lepiej zabezpieczyć się przed otarciem niż szukać ratunku, kiedy buty już obetrą. Ważne żeby buty nie klapały, były dobrze dopasowane do stopy (pomogą wkładki skórzane czy żelowe).
Fajnym pomysłem jest plaster w sprayu
Brzydko wygląda panna młoda z plastrami na piętach czy palcach. Żeby zapobiec odciskom lub leczyć już powstałe warto jest kupić w aptece bezbarwny plaster w sprayu. Psikamy i gotowe! Ja widzę też inne zastosowanie tego plastra, kiedy nim popsikamy nie prują się tak rajstopy, a i normalne plastry trzymają się lepiej. Nie poci się w tym miejscu stopa, wiec inny plaster na tym plastrze też się trzyma lepiej. Tamuje krew, gdyby się ktoś zrani. A nie trzeba nosić zwykłych plastrów.
Moja bratowa kupiła sobie... malinowe buty :) sukienkę będzie miała krótką, więc na pewno nie znikną, ba, będą świetnie grały ze wstążką w pasie :) a dodatkowo właśnie - potem będzie je można jeszcze wiele razy wykorzystać :)
OdpowiedzUsuńteż mam wstążkę w kolorze butów!
UsuńPlaster w sprayu nie spełni swojej roli - miałam to cudo, faktem jest że tworzy się warstwa ochronna, ale jest ona zbyt cienka żeby chronić skore przed ponownym otarciami i na tyle żeby nie bolało jeśli ju 'coś' się pojawiło. Już lepsze są specjalne na pęcherze i otarcia (w kolorze cielistym), chociaż i tutaj można spotkać buble
OdpowiedzUsuńzgubiłam słowo "plastry na pęcherze i otarcia" :P i przy okazji dodam ze odciski i pęcherze to nie to samo - dla niektórych to synonim, więc łato o pomyłkę przy zakupie ;)
Usuńna moich nogach plaster się sprawdzał bardzo dobrze
UsuńJa sobie ubzdurałam, że kiedyś na część oficjalną będę miała jakieś możliwie jak najmniej zbajerowane szpilki (na niezbyt wysokim obcasie - mega wysokie są świetne, ale chyba bym się w nich zabiła :D a poza tym już widzę jak dylam w nich na weselu), a na padnięte nogi chcę... białe trampki (tak wiem, mam pomieszane we łbie :D):D Ciekawe, czy mi nie przejdzie jak przyjdzie właściwa okazja, bo do najodważniejszych to nie należę ;)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł z trampkami, w brew pozorom jest to bardzo częsty trend
UsuńWitam.;) Ja we wrześniu brałam ślub kościelny i miałam buty fuksjowe. Bardzo ładne komponowało się to z bukietem w tym samym odcieniu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńzastanawiam się na fioletem lub fuksją:)
UsuńNie mogłam w sklepach znaleźć odpowiednich butów do ślubu, więc robiłam je na zamówienie. Wyszły takie jak chciałam.
OdpowiedzUsuńWiem jedno, ja będę mieć kolorowe :D
OdpowiedzUsuńJa myślę o czarnych albo fioletowych :)
OdpowiedzUsuńPoszłam w pięknych butach, z koronki, ecru, na szpilce, typu peeptoe-wbrew opiniom, że nie wypada, zresztą i tak nie widać ich było ani razu spod trenu. I co z tego, że moje buty były piękne? Zafundowały mi takie odciski i tak spuchniętą kostkę, że musiałam po oczepinach obciąć paski trzymajace je na nogach! Bo nie dało się tańczyć w dyndajacym paskiem.. w ogole się tanczyć nie dało... :(( miałam baleriny... ale nie wesżły an spuchnięte stopy a na dodatek sukienka była zbyt długa, więc przy balerinach ciągnęła się po ziemi...
OdpowiedzUsuńDziewczyny, bądźcie mądrzejsze ode mnie :))
ciekawy wpis wg mnie, choć do ślubu na razie się nie szykuje.;)
OdpowiedzUsuńKupno butów ślubnych było dla mnie nie lada wyzwaniem... mam małą stopę:) Gdybym teraz miała wybierać na pewno wybrałabym kolorowe, dopasowane do bukietu:)
OdpowiedzUsuńdla małych stóp zakup nawet normalnych butów wiąże się z ogromnymi poszukiwaniami (koleżanka ma 35) a co dopiero slubne!
UsuńTe czuby są straszne! Nie znoszę butów z czubami. Nawet osoby o małych stopach wyglądają w nich jak w kajakach! rozumiem Twoją niechęć wobec nich! :-)
OdpowiedzUsuńtak samo o nich myślę
UsuńCały czas mylisz koturny z butami na platformach. Po za tym bardzo ciekawy post. Chociaż ślubu jeszcze nie biorę to przeczytałam cały jednym tchem :)
OdpowiedzUsuńKolorowym butom mówię zdecydowane tak! Jeśli kiedykolwiek wyjdę za mąż na pewno kupię sobie czerwone, albo tak jak Ty - fioletowe :) No chyba, że inny kolor mnie zachwyci - pewne jest tylko to, że nie będą BIAŁE :D
OdpowiedzUsuńJa podejrzewam się o kupno czegoś nude. Lubię takie na co dzień, a wydawanie set złotych ze białe, bo mają dopisek slubne to absurd.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą na studniówce miałam trzy pary butów, jak Ty, róznej wysokości. I co?
I jak już zaczęłam w najwyższych, to nie mogłam ich zdjąć, bo w średnich się chwiałam a baleriny mi spadały. Po prostu tańczę dobrze tylko w kosmicznych obcasach:D
ja dobrzet ańczę tak samo najlepiej w obcasach, wiec automatycznie nie mogę mieć cały czas płaskich czy nskich butów. Bo będę się męczyć w tańcu :) a balerinki będę mieć jak już chodzić nie będę mogła:)
Usuńkolorowe buty na ślub - jestem na tak ! ; )
OdpowiedzUsuńŚlub w sierpniu :) Rozważam zakup butów beżowych - łamie wszystkie stereotypy - zamiast sukni slubnej będę miała sukienkę ze sklepu, zamiast czystej bieli czarną wstawke prawdopodobnie i marzę o bezowych butach :)
OdpowiedzUsuńoj ja to miałam z butami - mam właśnie 35 na 36 z przewagą 35 ;p marzyłam o fiolecie ale się nie udało więc są białe - ale będą do nich fioletowe kwiaty http://slubnybazaar.pl/pl/31_oferta/287_klipsy_something_blue.html fioletowe :) chociaż tyle :)
OdpowiedzUsuńna szczęście bez czubów z odkrytym noskiem :) piękne, choć troszkę szkoda że nie fioletowe ;p ale są tak ładne i delikatne w kształcie (nie typowe ślubne) i gładkie, że założę je jeszcze nie tylko na ślub :)
szpicom mówimy nie :)