Witajcie,
Dzisiejszy wpis jest bardzo motywujący. Jeszcze nigdy nie miałam aż tylu super włosowych dni. Wiem już co dobrze na moje włosy działa i mogę bez obaw to stosować. Więc, nie miałam żadnego problemu z fryzurą na sylwestra oraz pielęgnacją po nim.
01.01
|
-
|
-
|
2
|
-
|
-
|
3
|
Wcierka
z kocanki
Olej
Alma
Szampon
Alterra granat i aloes
Odżywka
alterra granat i aloes
Odzywka
b/s Joanna z apteczki babuni
Spray
termo ochronny Marion
Spray
Syoss
|
Super
włosy.
|
4
|
-
|
-
|
5
|
-
|
-
|
6
|
-
|
-
|
7
|
Noc:
olej alma
|
-
|
8
|
Szampon
Alterra granat i aloes
Odżywka
Lady Spa
Odzywka
b/s Joanna z apteczki babuni
Spray
termo ochronny Marion
Spray
Syoss
|
Super
włosy.
|
9
|
-
|
-
|
10
|
-
|
-
|
11
|
Rano:
wcierka z kocanki
Olej
Alma
Szampon
Alterra granat i aloes
Odżywka
Lady Spa
Odzywka
b/s Joanna z apteczki babuni
Spray
termo ochronny Marion
Spray
Syoss
|
Super
włosy, ale bardzo szybko się przetłuściły.
|
12
|
-
|
-
|
13
|
Noc:
olej alma
|
|
14
|
wcierka
z kocanki
Szampon Barwa
chmielowa + 6 kropli nafty
Maska
Alterra granat i aloes + spirullina
Płukanka
z szałwii
Odzywka
b/s Joanna z apteczki babuni
Spray
termo ochronny Marion
Spray
Syoss
Odżywka Pantene
pro v na końcówki
|
Całe
mycie miało na celu wyprostowanie włosów. Płukanka z szałwii ma działanie
prostujące, wysuszenie i modelowanie na szczotce też. Na noc zaplotłam w
warkocz, bo to nigdy nie odginało znacznie moich włosów. Rano zamiast prostych
miałam fale! Jakim cudem?!
|
15
|
-
|
-
|
Jednak zdarzyło się coś co mną wstrząsnęło. Myślałam, że znam moje włosy dość dobrze. Są bardzo oporne i zawsze robią mi na złość.
Od zawsze jak sotoswałam całą linię pielęgnacji do prostowania: szampon do prostowanie, odżywka, suszenie na suszarce i układanie na szczotce. Stosowanie płukanki prostującej , włosy się kręciły!
A jak starałam się je pokrecić (sprey do loków, pianka, ugniatanie, żel lniany) to wychodziły mi tak proste włosy, że szkoda było kręcić lokówką.
Ostatnio moje włosy się same wyprostowały, nawet próba kręcenia na prostownicy nie dała efektu żadnej fali. Moga jedynie się odginać od frotki.
Więc wymyłam włosy, użyłam nawet płukanki prostującej z szałwii, wysuszyłam na szczotce, a że włosy od kilku miesięcy nie kręcą się na ślimakach, na warkoczach, na opacse to zaplotłam włosy w warkocz. Rano szok. Miałam fale.
Dwa dni później powtórzyłam ten sposób mycia i mam fale!
Jakim cudem dodanie 2 kropel nafty do szamponu kręci moje oporne włosy?! Skoro żel lniany, pianka czy wałki nie pomogły?!?!
Macie swoje pomysły?
Bo ja już nie wiem...
Hmm, bardzo ciekawe. Ja stosowałam nafte jako wcierkę i raczej czegoś takiego nie zauwazylam- moze tez dodam do szamponu?!
OdpowiedzUsuńCiekawe z tą naftą. Jeszcze nie próbowałam. Zazdroszczę wielu włosowych superdni. U mnie ostatnio odwrotnie ;)) już nie pamiętam, kiedy byłam z nich zadowolona. Ciągle noszę związane, tak mnie denerwują. Jedynie po olejowaniu olejkiem makadamia wyglądają fajnie, ale nie będę przecież olejować codziennie. Czekam na wiosnę.
OdpowiedzUsuńMi nafta ładnie wygładza włosy - nawet odrobinka:))
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe z ta naftą ;) teraz i ja bedę się zastanawiać ;] obserwuję, http://polcia2704.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNie stosowałam nafty, ale skoro robi na włosach fale, to chętnie wypróbuję. Od zawsze marzą mi się fale :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem, ja nafta sprawdzi się u mnie ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją systematyczność.
OdpowiedzUsuńMi żel lniany prostuje moje loki. :/ więc i możliwe jest że nafta lepiej działa na tym polu.
OdpowiedzUsuńCiekawy blog.
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie:
ilonastejbach.blogspot.com
ciekawe to z tą naftą
OdpowiedzUsuń