Witajcie!
Ostatnio dużo u mnie kolorówki, więc i ten post o niej będzie. Na ślub szukałam mocno kryjącego podkładu. Pytając się znajomych i szukając na blogach wybrałam podkład Revlon ColorStay. Akurat, gdy go potrzebowałam była promocja w Hebe. Najpierw kupiłam kolor 180, ale kilka dni przed ślubem okazał się... za jasny! I nie wiem, czy podkład aż tak ściemniał w miesiąc pod wpływem światła i powietrza, które dostało się do butelki czy ja w miesiąc tak zjaśniałam. Musiałam dokupić kolor 150. Widać ogromną różnicę w kolorze - nie wiem jakie zmiany zaszły, ale oba do mnie pasowały. A miesiąc na taką zmianę to mało.
Bardzo lubię go używać, jest idealny kiedy mam problemy na twarzy, bo wszystko super wyrównuje. Polecam tez na ślub czy inne okoliczności. Trzyma się cały dzień na twarzy. Jednak kiedy mam cerę w lepszym stanie, wolę lekkie kremy BB, bo na co dzień jest za mocny. Nie lubię efektu maski, który jednak robi.
Największą wadą jest opakowanie- wolałabym pompkę. Wylewanie na rękę jest męczące, dużo podkładu się marnuje (nie wiem jak ktoś może wlewać go potem do butelki, przecież można wlać bakterie i brud czy kurz).
Cena to ok 30 zł, myślę, że adekwatna do jakości.
Pojemność to 30 ml.
Cała seria ma kilka kolorów i dostosowana jest do rodzaju cery (sucha, tłusta) co bardzo mi się podoba. Można łatwo dopasować kolor.
jestem w odcieniu buff 150 zawsze kupowałam wersję do cery suchej i normalnej. zużyłam wiele butelek. nie rozumiem tylko pomysłu a bardziej jego braku na opakowanie. sam podkład jest dobry.
OdpowiedzUsuńNa gąbeczkę jest najwygodniej ponoć. Ponoć, bo ja wszystkie podkłady wklepuję palcami i właśnie dlatego jeszcze tego nie kupiłam nigdy. Ech, ale widziałam u koleżanki co potrafi. Pół dnia, rockowy koncert i after party przeżył ;)
OdpowiedzUsuńwiele dobrego słyszę o tych podkładach i na pewno kiedyś kupię
OdpowiedzUsuńmam tylko nadzieję że producent się opamięta z tymi opakowaniami...
Nie miałam nigdy :)
OdpowiedzUsuńDużo osób go sobie chwali.
OdpowiedzUsuńKiedyś muszę wypr5óbować.
Mam i wkurza mnie to, że jego skład (chyba) często zmieniają skład, bo teraz 180 jest jaśniejsza niż ta, którą pokazujesz.
OdpowiedzUsuńKupiłam go pierwszy raz na mój ślub i tak się zakochałam, że używałam go codziennie. Po 2 latach zaczął mnie wysypywać i już nigdy go nie kupię...
OdpowiedzUsuńUżywam colorstay już kilka lat! Polecam! :) tez wkurza mnie brak pompki ;/
OdpowiedzUsuńMam dwa i je uwielbiam. Najlepszy podkład jakiego używałam. Nie robi maski kiedy zostanie rozprowadzony pędzlem. Cienka warstwa idealnie stapia się ze skórą. :) o dziwo mam cere mieszaną a ten do normalnej i suchej się lepiej sprawdza.
OdpowiedzUsuńDla mnie takie opakowania nie stanowią na szczęście problemu, już się nauczyłam jaka porcja jest mi potrzebna na twarz:P Jestem totalną fluidomaniaczką i aż dziwi mnie, że jeszcze Revlona nie posiadam. W marcu musi się to zmienić! W końcu niedługo będzie już za ciepło na takie ciężkie podkłady.
OdpowiedzUsuńWersja do skóry suchej jest moim faworytem :)
OdpowiedzUsuń