Witajcie,
Wiem, że ten post dla Krakusów i osób z dużych miast może być śmieszny, ja za rok też będę się z tego śmiała. Ale od 5 dni mieszkam w Krakowie, już znalazłam pracę, znalazłam też sklep z YC :)
Dla ludzi z miast angielski to codzienność, ale osoby z dalszych okolic nie widzą sensu nauki tego języka (już raczej rosyjski, żeby na bazarku się dogadać), teraz cieszę się, że uczyłam się 3 języków, bo zawsze mogę porozmawiać prawie z każdym i daje mi to duży plus na start:) Szef zdziwił się i był problem jak zaprosiłam do lokalu grupę Rosjan, a barman nie znał tego języka!
Za to gubię się na przystankach i często po prostu latam po każdym z 4 budek (8 jeśli liczymy autobusy) z którego mam wracać do domu. Szkoda, że nikt nie wpadł na pomysł podpisania Cracovia 1,2,3, czy 4.
Karków?
OdpowiedzUsuń:D
Jesteś po architekturze? :D Jak cudownie. Architekci dają redę, się nie stresuj:) Ja jestem po wnętrzach i tu jest większy problem. Architekci mają większe pole manewru czego zawsze im zazdrościłam.
OdpowiedzUsuńDokładnie to jestem po architekturze wnętrz
UsuńOdpisuję już u Ciebie: witam więc koleżankę po fachu:) Absolutnie nie jest tak, że chętniej biorą magistrów. O dziwo mało to będzie chwalebne co napiszę, ale często są brani np. studenci czy osoby właśnie dopiero po studiach, bo nie wołają dużo kasy. Wyzysk, jak wszędzie. Umów nie chcą dawać, najlepiej o dzieło. Przeciurasz się trochę po rynku, zdobędziesz doświadczenie i pójdziesz na swoje:)
UsuńA jakie 3 języki znasz? :>
OdpowiedzUsuńrosyjski, niemiecki i angielski :)
UsuńWow .I biegle nimi władasz? :> Nie sprawia Ci trudności gadanie o czymkolwiek w tych językach:>?
UsuńO, no to witam w Krakowie :D
OdpowiedzUsuńJak gubisz się w Krakowie to polecam Ci bloga http://przedniaplatformatramwaju.blogspot.com/. Jest tam dużo przydatnych informacji o MPK.
OdpowiedzUsuńPrzystanki łatwo ogarnąć, jak już się wie skąd i dokąd jedzie autobus, który zatrzymuje się na przystanku przed skrzyżowaniem.
Dzięki
UsuńNominowałam Cię do tagu dumna kobieta. Zapraszam do zabawy :))
OdpowiedzUsuńeeeej ale rosjanie też powinni po angielsku mowic hehehehe:D
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę! Ja jestem z Warszawy i marzę żeby w te wakacje wyrwać się chociaż na weekend do Krakowa :)Uwielbiam to miasto, starówka... niesamowity klimat. Najpiękniejsze miasto w Polsce. Oby Ci się wszystko poukładało :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, jestem początkującą włosomaniaczką. damulka.blogspot.com
czasami bywam w Krakowie i rówżnie to bywa z odnalezieniem się w tym mieście ;) ale to na pewno kwestia obycia ;) pooozdrawiam! =)
OdpowiedzUsuńZastanawiam sie czy nie urzadzic osobnego spotkania z blogerkami ktore nie zalapaly sie na sierpniowe, zapraszam na maila qui.dolorem.ipsum@gmail.com
OdpowiedzUsuńpozdrowienia z krakowa
OdpowiedzUsuńdo przystanków szybko się przyzwyczaisz nie martw się :D a tak szybkiego znalezienia pracy to tylko gratuluję :)
OdpowiedzUsuńno i zazdroszczę języków - u mnie z ich nauką to ciężko - już prędzej mi wzory do głowy wchodzą itp :)
w Krakowie jedynie nie lubię powietrza ;/ straszne :) poza tym skoro świeżo się wprowadziłaś to polecam lody na Starowiślnej - poznasz po meqa kolejce na ulicy, zapiekanki w okrąglaku na placu nowym u Endziora - moje ulubione :)
to tak na początek :)
http://jakdojade.pl/ P.S. bardzo polecam Ci tą stronę - uwzględnia również przesiadki :) a jakbyś chciała jakieś namiary na stołówki, sprawdzone bary itp. pisz maila :) sama kilka lat temu nie znałam miasta :) a Kraków to piękne miejsce :)
OdpowiedzUsuń