Witajcie,
Dzisiaj wpis o małym, często pomijanym elemencjie naszej pielęgnacji.
Najważniejszą funkcją toniku jest przywracanie odpowiedniego
poziomu pH skóry.
Po za tym:
- orzeźwia i oczyszcza cerę, - zgadzam się, bardzo lubię latem to uczucie czystości i orzeźwienia, często wkładam tonik do lodówki, żeby był zimny.
- usuwa
nadmiar tłuszczu, zanieczyszczeń fizjologicznych i resztki makijażu- tak, jeśli czegoś nie domyjemy żelami/ mydłem/ mleczkiem to tonik delikatnie usunie resztki.
- pomaga zmniejszyć widoczność porów na twarzy, - np. tonik z mleka likwiduje czarne punkty
- redukuje pojawianie się
zmarszczek - tutaj chyba powinien być z serii anti ege i mieć specjalne składniki.
- zapewnia dodatkową ochronę cery przed dymem papierosowym,
smogiem i wszelkimi toksynami.
- przez stymulację przepływu krwi na twarzy
napina skórę, nadając jej świeży wygląd.
pH naszej skóry jest często zmieniane przez produkty,
którymi oczyszczamy i zmywamy makijaż. Dzięki kwaśnemu odczynowi powierzchnia
skóry broni się przed zasiedlaniem przez patologiczne grzyby i bakterie,
których obecność mogłaby spowodować zachwianie naturalnej równowagi
mikrobiologicznej powierzchni naskórka, a przez to schorzenia
dermatologiczne. Dlatego tonizowanie przywraca
funkcje obronne skóry. Staje się ona odświeżona i odzyskuje blask.
Do wyboru mamy mnóstwo przeróżnych toników - nawilżające, odświeżające,
witaminowe, matujące, przeciwstarzeniowe
Pamiętam toniki z Garniera, fuj, śmierdziały (śmierdzą nadal) alkoholem, który ma wysuszać pryszcze. Nie działały na mnie w cale, ale lubiłam to uczucie jakbym wszystko zmyła z twarzy (co jest błędem szczególnie przy tłustej skórze: skóra tłusta "wyczyszczona do zera", szybko stara się przywrócić tłuszczyk i tłuści się jeszcze bardziej, co powoduje błędne koło).
Ważne aby patrzeć na skład. Często super naturalny, tonik ziołowy ma w składzie alkohol. I zamiast samymi ziółkami, przecieramy twarz alkoholem.
tonik można też zastąpić hydrolatem kupnym albo samemu zrobić sobie taki hydrolat w domu (np. z natki pietruszki).
Wspaniałym naturalnym tonikiem jest mleko- przecieramy nim twarz i bardzo szybko znikają nam małe czarne punkty.
Stosujecie toniki codziennie?
Jakie najbardziej lubicie?
Wolicie naturalne czy drogeryjne?
Stosowałyście własnoręcznie robione toniki (np. z natki pietruszki, mleko)?
Szczerze mówiąc aktualnie nie używam toniku, kiedyś usłyszałam, że jeśli myje się twarz żelem to tonik nie jest potrzebny, ale po przeczytaniu tego postu zacznę stosować :)
OdpowiedzUsuńciekawy post :))
OdpowiedzUsuńJa odstawiłam wszelkie toniki... ale chyba czas do nich wrócić? ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
/makiazas23.blogspot.com/
ja mam parę toników i muszę się jeszcze w jakieś wyposażyć :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam tonik octowy :) chociaż od kiedy stosuję OCM to już go tak często nie używam :)
OdpowiedzUsuńJa nie stosuję... nie znalazłam żadnego dobrego, na który moja skóra reagowałaby dobrze.
OdpowiedzUsuńZa to skórę na twarzy uspokajam i oczyszczam olejami - po długich próbach i błędach nareszcie dogadałam się z metodą OCM i szczerze powiem, że nie mogłabym bez tego żyć! :)
Ja najbardziej lubię hydrolaty :)
OdpowiedzUsuńJako tonik stosuję hydrolat oczarowy, świetnie się sprawdza na mojej tłustej skórze z niedoskonałościami. Szerokim łukiem omijam drogeryjne kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńMleko? nie wiedziałam. Może wypróbuję na te moje małe czarne punkty
OdpowiedzUsuńUżywam toniku, tylko po zmyciu makijażu,a maluję się średnio 1-2 razy w tygodniu. Jeżeli się nie maluję - myję twarz naturalnymi mydłami i stosuję delikatny krem. Póki jestem młoda i jeszcze w miarę wyglądam bez makijażu;) wolę nie niszczyć cery, a tryb mojej pracy pozwala na to, że nie muszę być nacodzień wymalowana:)
OdpowiedzUsuńStosowałam codziennie ale od jakiegoś czasu wolę płyny micelarne... W kolejce czeka różany tonik Choisee - zobaczymy jak się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu kuszą mnie te hydrolaty, może po Nowym Roku w końcu ruszę tyłek i jakiś zamówię :)
lubię tonik z melisy i aloesowy z ziaji. dobrze nawilżają. oczywiście mleko także na wągry ;)
OdpowiedzUsuńprzez ostatni czas najbardziej polubiłam hydrolaty.
OdpowiedzUsuńUżywałam kiedyś mleka jako toniku, ale nie lubiłam efektu ściągnięcia po nim..
ja próbowaøam wielu raz za moce raz za slabe nie mam idealnego;/
OdpowiedzUsuńzapraszam na moje rozdanie z okazji 100 postów :)
http://owiecccckowa-szafa.blogspot.com/2012/12/100-lat.html
Ja używam tonik dwa razy dziennie ;) Rano i wieczorem ostatnio miałam wodę różaną a teraz zrobiłam sobie tonik z kwasem mlekowym :)
OdpowiedzUsuńja lubię toniki, ale jeszcze nie znalazłam swojego ideału- a stosowałam już własnorobione z octem jabłkowym, kwasami owocowymi, mleko, napary ziołowe... więc na razie mam tylko tonik do zadań specjalnych z dużym stężeniem kwasu, który używam przed posmarowaniem się retinoidem
OdpowiedzUsuń