Zimowe akcesoria: termoforek i czapka kocie uszka

Witajcie!

Moje zimowa wish lista pomału się skraca. Kupiłam kilka gadżetów, o których marzyłam. Niestety jest za ciepło a ja nie dojeżdżam regularnie nigdzie żebym intensywnie z nich korzystała. 

Na pierwszy ogień poszedł termoforek z Empiku. Jest malutki, mieści się do kieszeni i słodki. Kupiłam na promocji za 14,90 (inne kolory był od 12,99 aż do 15,99). W środku ma plastikowy wypełniacz z blaszką, którą się łamie. Niestety moje doświadczenia są bardzo małe. Blaszkę przez ubranko ciężko złamać, ale jak wrzuciłam do torebki to czymś przygniotłam i momentalnie pękła. Dlatego noszę go w opakowaniu, w którym go kupiłam. W tedy nic go nie ściśnie:) Grzeje chwilkę, o co bym nie podejrzewała to maleństwo. 

Jestem zadowolona z zakupu i jeśli coś się stanie na pewno kupię ponownie. 

Od dawna chciałąm mieć czarną czapkę (a w marzeniach miałą uszka). Niestety cena od 50 zł w górę za czapkę (!) albo brak koloru czarnego w tańszych czapkach długo mnie męczył. Przez przypadek weszłam do sklepu Accessories i znalazłam to cudo. Początkowa cena to 99,99 zł - nie wiem kto by ją kupił za taką cenę, to tylko głupia czapka. Ja upolowałam ją za 19,99 zł. Jest po prostu boska, dobrze się trzyma głowy (inne czapki po prostu mi zjeżdżały z włosów) i grzeje. Do tego robi zamieszanie i każdy na mnie patrzy:)

Co myślicie o kocich czapkach? 

Mini termofor to dobrze rozwiązanie na zimę?