Witajcie1
Od sąsiadki dowiedziałam się, że należy po upieczeniu rzucić biszkopt na ziemię, aby nie opadł. Masakryczne, ale działa. Musiałam to sprawdzić i już kilka razy piekłam i zawsze wychodził świetnie.
Robiłam go z tego przepisu:
5 jajek
3/4 szklanki cukru
3/4 szklanki mąki ziemniaczanej
1/4 szklanki mąki pszennej
Oddzielić białka od żółtek, ubić na pianę, dodać cukier, dalej ubijając. Dodać żółtka, nadal ubijając. Mąki wymieszać, przesiać i delikatnie wmieszać do ciasta. Piec w temp. 170 stopni 30-40 min, Do testu suchego patyczka. Gorące ciasto wyciągamy z piekarnika i upuszczamy na podłogę z wysokości kolan. Wkładamy do wyłączonego piekarnika, uchylamy drzwi i czekamy aż ostygnie.
Dobrze jest wyłożyć tortownicę papierem do pieczenia - wyciętym w kółko. Boków nie smarujemy niczym- musi mieć się do czego przyczepić biszkopt. Boki obkrajany dopiero po zastygnięciu.
Jeśli dodamy 2 łyżki majonezu to wyjdzie babka majonezowa:)
Odważycie się rzucić?
Też czytałam o takim sposobie ale nigdy nie próbowałam :) Ja biszkopt robię zawsze z przepisu z książki siostry Anastazji i nigdy nie było czasu, żeby mi nie wyszedł :)
OdpowiedzUsuńdrastyczna metoda:)
OdpowiedzUsuń