Witajcie!
Kolejny raz skusiłam się na laminowanie. Wyszło cudownie. Włoski były idealne... do wieczora. potem zrobiła się klucha:) Ale i tak są mniej puszące, prostsze. Na zdjęciu są lekko odgięte od frotki, bo wiązałam je w koczek. Jestem zadowolona z długości - najdłuższe w moim życiu. Ale po ciąży wypadają tragicznie - garściami przy myciu, przy czesaniu. I nic na to nie pomaga, a nie mogę stosować wszystkiego.
A tak było 3 lata temu:
I zdjęcie z wakacji:
Włosy rosną, mają się dobrze tylko lecą tragicznie. Nie pomagają wcierki, witaminki, TT. Bycie karmicielką dzidziusia tak działa :)
Użyłam:
szampon Baikal
odżywki: Balea kokos oraz Wax regenerująca maseczka z 2 łyżkami żelatyny.
odżywki: Balea kokos oraz Wax regenerująca maseczka z 2 łyżkami żelatyny.
Bardzo ładne masz teraz włosy :)
OdpowiedzUsuńŁadne włosy masz, przestaną lecieć i wrócą do formy :)
OdpowiedzUsuńŁadne masz teraz włosy :))
OdpowiedzUsuńU mnie niestety laminacja nie jest polecana :) Piękne włosy i fantastyczna długość!
OdpowiedzUsuńNominuję Cię do Liebster Blog Award 2014 :)