poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Motywacje włosowe #1 robienie zdjęć

Witajcie!

Już dwa lata pielęgnuje bardziej świadomie moje włosy. Pomyślałam, że fajnym pomysłem było by opisać co mnie motywuje do dalszej pielęgnacji. Bo przez 2 lata moje życie bardzo się zmieniło i podejście do włosów też. Patrząc z dwuletniej perspektywy  widzę pewne motywujące rzeczy.

Jedną z nich jest robienie zdjęć włosów. 


Może wydawać się to dziwne albo nie potrzebne - jednak warto poświęcić na to chwilkę swojego czasu. Nie trzeba od razu dodawać zdjęć na bloga ani chwalić się na fb. Wystarczy mieć egzemplarz na dysku albo w komórce. Warto aby było to zdjęcie minimum średniej jakości - takie z aparatu VGA czy ciemne nic nie wnosi.




Posiadam zdjecia z przed 2 lat - kiedy zaczynałam. Teraz mi wstyd, że tak chodziłam po ulicach, ale cóż poradzić kiedyś wierzyłam jeszcze w reklamy Pantene. 

Dla mnie ważne jest to, że widzę zmianę stanu moich włosów. To jak wyglądały końcówki, jak się układały przy danej fryzurze czy długości. Był taki okres, że same z siebie robiły mi się falki (widać na zdjęciu z nagłówka) a teraz przestały. Jakbym nie robiła zdjęć nie miałabym teraz porównania. 

Laminowanie żelatyną

Warto jest też robić zdjecia eksperymentów fryzurowych - spanie w warkoczach - zdjęcie, spanie w ślimakach - zdjęcie, laminowanie - zdjęcie. Z czasem zapominamy o efektach, często jakieś sposoby pielęgnacji czy stylizacji mieszają nam się w jedno. A tak zawsze możemy wrócić do efektów i przed kręceniem zobaczyć że ślimaki jednak nam nie służą. 
 kręcenie na chuście


Jak ulepszyć?
Co jakiś czas staram się robić zdjęcia w tej samej bluzce w paski. Bluzkę trzymam już tylko do zdjęć, ale tak najlepiej widać efekty. Fajnie jak ma paski to widać wyraźniej przyrost włosów. 


Myślę, że fajnie jest po kilku latach zobaczyć jak zmienił się stan naszych włosów. Albo jak dana fryzura pasowała do nas.


Co myślicie na temat robienia zdjęć włosów?
Pomagają w pielęgnacji i obserwacji?

8 komentarzy:

  1. Od kiedy zaczęłam pielęgnować włosy to towarzyszyło mi robienie zdjęć. Na początku robiłam albo w świetle słonecznym, albo z fleszem. Niestety to nie była dość dobra metoda, bo przy fleszu włosy wydawały się zdrowsze niż były w rzeczywistości. Teraz unikam flesza jak ognia i dokumentuję postępy tylko przy świetle dziennym :) Dzięki temu widzę, czy włosy urosły, czy są bardziej gładkie, gęstsze. W dotyku wyczuwam, że jest duży postęp, ale dzięki zdjęciom mam wszystko czarno na białym :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też często robie zdjęcia włosom, dzięki nim też łatwiej mi ocenić jak dana odżywka/maska na nie działa, bo z przodu wyglądają inaczej (z przodu już mam całkowicie 'swoje włosy' - bez przejść)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet w lusterku ciezko zobaczyc dokladnie jak wlosy wygladaja

      Usuń
  3. Bardzo duża zmiana, gratuluję! Znaczne zagęszczenie włosów, super!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja postanowiłam robić zdjęcie włosów co miesiąc i tak też czynię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja juz nie robie co miesiąc bo nie widziałam efektów, teraz wole raz na 3 miesiące i widac w tedy wszystko

      Usuń

Dziękuje bardzo za wszelkie komentarze! W miarę możliwości czasowych odpowiem na Wasze komentarze:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
tu jest to do cookies