Dzisiaj recenzja płynu micelarnego z BeBeauty z Biedronki, już wycofanego. Kupiłam go, bo był wycofywany ze sklepu i chciałam zobaczyć o co tyle szumu, bo mama zafundowała tą jakże wysoką cenę 5 zł, bo był tani, bo chciałam mieć coś co mają inni blogerzy, bo chciałam napisać recenzję o czymś co znam tylko z bloga i też mam.
Podsumowując kosmetyk nie był mi potrzebny do szczęścia w najmniejszym razie czy procencie. Żyłam bez niego, nawet nie wiedząc o jego istnieniu.
Od zawsze płynów micelarnych nie cierpię. Nie czyszczą tak jak ja lubię, szczypią oczy jak wpadną, a robią to prawie zawsze przy demakijażu. Zużywa się 5 wacików na zmycie oczu i ciągle mam uczucie brudu. Zostawiają tłusty film, nie cierpię tego. Żaden micel w życiu mi nie pasował, a próbowałam kilku nawet firmowych i drogich na zasadzie podkradania siostrze czy z łaski koleżanek (siostra bądź spokojna micele mnie nie kręcą, co ubywało to nie ja). Od micela wolałam wodę z kranu, tak nisko go sobie cenię. Ogólnie po pierwszym użyciu mnie odstraszają i żaden nie przekonał do siebie. Ale może to maleństwo za 5 zł będzie inne?
Na koniec dodam, że nie wybija się z tłumu.
I na tym mogę skończyć recenzję:)
Ale nie skończę, bo ponarzekam dalej. Może to brutalne, ale to że go wycofują mi zwisa, bimba i powiewa, bo żyłam bez niego (i każdego micela na świecie) i żyć będę dalej. Totalny bubel. Na pewno bym go nie kupowała (i jego rodzinki również). Może mam dziwną twarz, ale hydrolaty lepiej zmywały makijaż czy oczyszczały twarz niż micel, co ma niby cząsteczki, które są do tego stworzone.
A co Wy myślicie o micelach?
I tym konkretnym z Biedronki?
Są osoby dla których jest bublem?
Mam zdanie podobne do Twojego. Nie wiem, czy jeszcze nie trafiłam na żaden dobry płyn micelarny, czy po prostu ogólnie ten typ kosmetyku do mnie nie przemawia, ale raczej to drugie. Miałam różne i żaden mi nie pasował. Teraz mam jakiś niby naturalny z Plante System kupiony po wielkiej przecenie, bo normalnie kosztował 60 zł(!) i też do kitu ;-) Tego nie miałam i mnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńJa właśnie bardzo lubię micelki :)
OdpowiedzUsuńnie cierpię za to mleczek i dwufazówek :/
ale hydrolatu nigdy nie miałam..
O! jednak nie wszyscy go kochają i uwielbiają? Ja też nie lubię miceli i w ogóle ich nie używam.
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię micele, nie wyobrażam sobie powrotu do mleczka :p ale ten mnie nie zachwycił... po tych wszystkich ochach i achach myślałam, że naprawdę powali mnie na kolana, a tu psikus - nic takiego się nie stało :p
OdpowiedzUsuńja też go kupiłam bo bałam się że wycofają i nie zdążę wypróbować, dla mnie jest ok.
OdpowiedzUsuńJa płyny micelarne lubię, ale ten Bieronkowy też nie przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam ten płyn. :)
OdpowiedzUsuńPisałam o nim recenzję. Uwielbiam go :-)
OdpowiedzUsuńnie miałam tego micela dobrze mi z tym
OdpowiedzUsuńU mnie również ten micel się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńja tak samo kupiłam go z powodu zachwaleń ze strony blogerek, ale moim zdaniem jest sredni.
OdpowiedzUsuńnie został on wycofany ;)
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam o tym
UsuńJeśli chodzi o płyny micelarne to mi nie przeszkadzają, lubię je czasem kupić, ale nie przepadam za wydawaniem kupy kasy, bo nie zmywają dobrze maijażu oczu. Płynu micelarnego używam (jeśli już go kupię) jako wstępne oczyszczenie twarzy, potem myję buzię płynem Facielle a dopiero potem hydrolatuje się czy przemywam twarz czymś innym i dopiero wtedy odczuwam czytsość twarzy, ale ogólnie moge bez niego żyć ;))
OdpowiedzUsuńA ja ten akurat uwielbiam i jest jednym z niewielu, które mi pasują :)
OdpowiedzUsuńMnie w sumie to tito, mam bo bywa czasem przydatny, jakiś wybity to nie był ale za taką cenne mógł sobie postać na półce i od czasu do czasu być używany.
OdpowiedzUsuńI faktycznie nadal go widziałam na półce.
A ja się z nim polubiłam ;)
OdpowiedzUsuńW sumie to jeszcze nie wiem, czy go lubię, czy nie... Zakupiłam go przed rzekomym wycofaniem, które to było ściemą, bo u mnie półki w każdej Biedronie wypełnione są tym micelem. Niby ok, ale mnie po nim oczy szczypały i tak się zastanawiam, czy to jego wina, czy tuszu do rzęs hmm...sama nie wiem- poużywam go jeszcze i zobaczymy co to będzie ;)
OdpowiedzUsuńUśmiałam się przy tej notce :D Ale sobie ulżyłaś :D Ale od tego między innymi są blogi :)
OdpowiedzUsuńJa też raczej antymicelkowa ;)
akurat w ubiegły weekend kupiłam bo będą w Biedronce, ciekawe czy mi przypadnie do gustu
OdpowiedzUsuńmi tez bimba:D
OdpowiedzUsuńdla mnie słabiutki
mam takie same zdanie co Ty:)
OdpowiedzUsuńmiała o wiele lepsze płyny niż ten:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńEj, mam taką małą sugestię: post powinien być zatytułowany "Moja nienawiść do miceli", bo o tym konkretnym z biedry w zasadzie nie ma tu mowy :P
OdpowiedzUsuńdla mnie również bubel :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie wyobrażam sobie powrotu do mleczek. Tak się przyzwyczaiłam do płynów micelarnych. Ten znam i lubię. Uważam,że za tak niską cenę jest całkiem, całkiem ;)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię micele i z tym się pokochałam ;p
OdpowiedzUsuńNie miałam go, jakoś mi nie po drodze do biedronki :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie nie jest taki najgorszy ale to zależy bo czasami mnie szypie w oczy
OdpowiedzUsuń