Wczorajsze Juwenalia to porażka. Cały czas padało, potem lało. "Gwiazda wieczoru" miała 1,5 h opóźnienie - zmokłam strasznie. Obecnie jadę w pociągu do Krakowa, super mieć bezprzewodowy internet :) Ale działa tylko w miastach, w polach i na wsiach nie "łapie" a niby bezprzewodowy, 3G i w CAŁEJ Polsce działa super. Posta najszybciej wstawię w Rzeszowie.
Na Juwenalia przyszło może 50 osób, jak co roku zainteresowanie małe. Rok temu przyczyną było bardzo dalekie położenie miejsca oraz kompletnie nie znane zespoły, a w tym pogoda. Śmieszne było pilnowanie wnoszenia piwa i tłumaczenia"bo szef zobaczy w kamerach, że studenci piją inne niż Tyskie" - jakby studenci rani nie zrobili zapasów:)
Oczywiście tylko mój kierunek ma zajęcia w Juwenalia, bo jak że by inaczej? Bez zajęć w wolne? Nie ma opcji!
Dla zabawy chodziłam przebrana za Indiankę z piórem we włosach, a koleżanka w własnoręcznie zrobionym pióropuszu.
No to nieciekawie z tymi Juwenaliami miałaś.
OdpowiedzUsuńŚmiesznie tak,ale pff jaja sobie robią, że zajęcia ? :P
OdpowiedzUsuńu mnie już dawno po, ale pogoda dopisała :)
OdpowiedzUsuń